Święta niedziela, świętych obcowanie
Idą już tłumy, by paść na kolana
Chłód czarnych marmurów, dusze ich przenika
Skąpani w fetyszach, fetystyczna sztuka
Już akord zagrany, spektakl się zaczyna
Gimnastyka ciała, smakowanie wina
Celebryta stanął przed pismem natchnionym,
By je swoim słowem zamienić w popioły
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
Już monstrancja w górze, głowy pochylone
Z plugawych ust płyną wersety natchnione
Z ust tych, co niewinność sączyły z rozkoszą
W zbłąkanych dusz tłumie, co o miłość proszą
I pieśń o świętości odbija się echem
Po krużgankach świętych, splugawiona grzechem
Tym większy grzech słychać, gdy jest nic nie warta
Modlitwa, co płynie z ust świętego czarta
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
Święta niedziela
Krwawa niedziela
Święta niedziela
Krwawa niedziela…
Idą już tłumy, by paść na kolana
Chłód czarnych marmurów, dusze ich przenika
Skąpani w fetyszach, fetystyczna sztuka
Już akord zagrany, spektakl się zaczyna
Gimnastyka ciała, smakowanie wina
Celebryta stanął przed pismem natchnionym,
By je swoim słowem zamienić w popioły
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
Już monstrancja w górze, głowy pochylone
Z plugawych ust płyną wersety natchnione
Z ust tych, co niewinność sączyły z rozkoszą
W zbłąkanych dusz tłumie, co o miłość proszą
I pieśń o świętości odbija się echem
Po krużgankach świętych, splugawiona grzechem
Tym większy grzech słychać, gdy jest nic nie warta
Modlitwa, co płynie z ust świętego czarta
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
A sznury ich dzwonnic niczym szubienice,
A dzwony jak trumny, serc martwych miliony
Szare myśli wiernych kołyszą w niebycie
Popioły miłości sypiąc na ich głowy
Święta niedziela
Krwawa niedziela
Święta niedziela
Krwawa niedziela…
Contributed by k - 2020/10/10 - 21:02
Language: Italian
Traduzione filologica di Krzysiek Wrona
LA DOMENICA SANTA
La domenica santa, comunione dei santi
Arriva già la folla, per inginocchiarsi
Il gelo dei neri marmi, perdvade le loro anime
Immersi nei feticci, l’arte del feticcio
Risuona il primo accordo, comincia lo spettacolo
La ginnastica dei corpi, la degustazione del vino
Davanti alla scrittura ispirata si è piazzata una celebrità
Per trasformarla in ceneri con la sua parola
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
L’ostensorio alzato, le teste abbassate
Dalla bocca sporca volano i versetti ispirati
Dalla stessa bocca che sorseggiava l'innocenza con voluttà
Nella folla delle anime smarrite che chiedono l’amore
E il canto sulla santità riecheggia fra le mura
Nei chiostri santi, già corrotto dal peccato
Il peccato che si sente ancora più grande, quando non valga niente
La preghiera esclamata dalle labbra di santo demonio
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
La domenica santa
La domenica sanguinosa
La domenica santa
La domenica sanguinosa...
La domenica santa, comunione dei santi
Arriva già la folla, per inginocchiarsi
Il gelo dei neri marmi, perdvade le loro anime
Immersi nei feticci, l’arte del feticcio
Risuona il primo accordo, comincia lo spettacolo
La ginnastica dei corpi, la degustazione del vino
Davanti alla scrittura ispirata si è piazzata una celebrità
Per trasformarla in ceneri con la sua parola
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
L’ostensorio alzato, le teste abbassate
Dalla bocca sporca volano i versetti ispirati
Dalla stessa bocca che sorseggiava l'innocenza con voluttà
Nella folla delle anime smarrite che chiedono l’amore
E il canto sulla santità riecheggia fra le mura
Nei chiostri santi, già corrotto dal peccato
Il peccato che si sente ancora più grande, quando non valga niente
La preghiera esclamata dalle labbra di santo demonio
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
E le corde dei loro campanili sono come i cappi
E le loro campane sono le bare, milioni di cuori morti
I pensieri grigi cullano i credenti nell’inesistenza
Spargendo sui loro capi le ceneri dell’amore
La domenica santa
La domenica sanguinosa
La domenica santa
La domenica sanguinosa...
Contributed by k - 2020/10/11 - 00:15
×
Note for non-Italian users: Sorry, though the interface of this website is translated into English, most commentaries and biographies are in Italian and/or in other languages like French, German, Spanish, Russian etc.
Parole di Piotr "Struna" Strojnowski
Musica di Piotr "Struna"Strojnowski, Grzegorz Rytka, Michał Marecki
Dall'album "Wolność serc" (La libertà di cuori).
Il testo trascritto all'orecchio da YT.