Powiedział Pan, powiedział Pan
daję wam ogień,
podajcie sobie ręce
i żyjcie w zgodzie,
żyjcie w zgodzie z ptakami.
Niech płoną serca
i oczy wasze niech
nigdy nie znają łez,
nie znają łez.
Odszedł,
a ciało swe pogodził z ptakiem,
i wiecznym cierpieniem.
I była miłość
i była zgoda,
każdy był wolny,
wolny był każdy ptak,
wolny był każdy ptak.
Pewnego dnia, pewnego dnia
pękło niebo
i lunął straszny deszcz,
wtedy krzyknął ktoś
i chłód ogarnął wszystkie serca,
a w oczach pojawił się strach.
Ludzie podali sobie noże
zamiast rąk
i upiekli ptaki
daję wam ogień,
podajcie sobie ręce
i żyjcie w zgodzie,
żyjcie w zgodzie z ptakami.
Niech płoną serca
i oczy wasze niech
nigdy nie znają łez,
nie znają łez.
Odszedł,
a ciało swe pogodził z ptakiem,
i wiecznym cierpieniem.
I była miłość
i była zgoda,
każdy był wolny,
wolny był każdy ptak,
wolny był każdy ptak.
Pewnego dnia, pewnego dnia
pękło niebo
i lunął straszny deszcz,
wtedy krzyknął ktoś
i chłód ogarnął wszystkie serca,
a w oczach pojawił się strach.
Ludzie podali sobie noże
zamiast rąk
i upiekli ptaki
×
Note for non-Italian users: Sorry, though the interface of this website is translated into English, most commentaries and biographies are in Italian and/or in other languages like French, German, Spanish, Russian etc.
