Než zavřel bránu,
oděl se do oceli
a zhasil svíci,
bylo už k ránu,
políbil na posteli
svou ženu spící
Spala jak víla,
jen vlasy halily ji,
jak zlatá žíla,
jak jitra v Kastilii,
něžná a bílá
jak rosa na lilii,
jak luna bdící.
Jen mraky žedé
a ohně na pahorcích -
svědkové němí,
lilie bledé svítily
na praporcích,
když táhli zemí
Polnice břeskné,
vojácká melodie,
potoky teskné -
to koně zkalili je,
a krev se leskne,
když padla na lilie
kapkami třemi.
Dozrály trnky,
zvon zvoní na neděli
a čas se vleče,
rezavé skvrnky
zůstaly na čepeli
u jílce meče
S rukama v týle
jdou vdovy alejemi,
za dlouhé chvíle
zdobí se liliemi,
lilie bílé
s rudými krůpějemi
trhají vkleče.
oděl se do oceli
a zhasil svíci,
bylo už k ránu,
políbil na posteli
svou ženu spící
Spala jak víla,
jen vlasy halily ji,
jak zlatá žíla,
jak jitra v Kastilii,
něžná a bílá
jak rosa na lilii,
jak luna bdící.
Jen mraky žedé
a ohně na pahorcích -
svědkové němí,
lilie bledé svítily
na praporcích,
když táhli zemí
Polnice břeskné,
vojácká melodie,
potoky teskné -
to koně zkalili je,
a krev se leskne,
když padla na lilie
kapkami třemi.
Dozrály trnky,
zvon zvoní na neděli
a čas se vleče,
rezavé skvrnky
zůstaly na čepeli
u jílce meče
S rukama v týle
jdou vdovy alejemi,
za dlouhé chvíle
zdobí se liliemi,
lilie bílé
s rudými krůpějemi
trhají vkleče.
Contributed by Riccardo Venturi - 2006/6/6 - 22:37
Language: Italian
Versione italiana di Martina Mezirkova
I GIGLI
Prima di uscire si vestì d’acciaio e spense la candela,
all’alba baciò la moglie che ancora dormiva
dormiva come una fata, solo i capelli la coprivano
come una vena d’oro, come le mattine a Castilia
tenera e chiara come la rugiada sul giglio
come la luna che veglia
Soltanto le nubi grigie e i falò sulle colline erano i testimoni muti
i gigli pallidi rischiaravano le bandiere, quando i soldati
attraversavano il paese
Trombe squillanti, la marcia militare
i torrenti cupi - intorbiditi dai cavalli
e tre gocce di sangue che brillavano sul giglio
Le prugne sono mature, le campane suonano a Messa di domenica
e il tempo si trascina,
e sulla lama della spada sono rimaste macchie di ruggine
Con le mani sul viso camminano le vedove nei viali alberati
e per passare il tempo si addobbano con i gigli
inginocchiate raccolgono i gigli bianchi con le gocce rosse.
Prima di uscire si vestì d’acciaio e spense la candela,
all’alba baciò la moglie che ancora dormiva
dormiva come una fata, solo i capelli la coprivano
come una vena d’oro, come le mattine a Castilia
tenera e chiara come la rugiada sul giglio
come la luna che veglia
Soltanto le nubi grigie e i falò sulle colline erano i testimoni muti
i gigli pallidi rischiaravano le bandiere, quando i soldati
attraversavano il paese
Trombe squillanti, la marcia militare
i torrenti cupi - intorbiditi dai cavalli
e tre gocce di sangue che brillavano sul giglio
Le prugne sono mature, le campane suonano a Messa di domenica
e il tempo si trascina,
e sulla lama della spada sono rimaste macchie di ruggine
Con le mani sul viso camminano le vedove nei viali alberati
e per passare il tempo si addobbano con i gigli
inginocchiate raccolgono i gigli bianchi con le gocce rosse.
Contributed by Martina Mezirkova - 2009/7/21 - 14:41
Language: Polish
LILIE
Otworzył bramę,
na dworze koń cwałował,
wdział ciężką zbroję.
Świt za oknami,
raz jeszcze pocałował
małżonkę swoją.
Jak nimfa spała
włosami otulona,
w poprzek jej ciała
złocisty refleks konał.
Jak lilia biała,
jak słodycz, której grona,
zbolałych koją.
Chmury otyłe
i dymy po pożarach,
świadkowie niemi.
A blade lilie
widniały na sztandarach
władców tej ziemi.
O wschodzie słońca
już miecze w rękach mieli,
trąbka nagląca,
dwie armie rzeka dzieli.
A krew błyszcząca
splamiła lilii kielich
kroplami trzemi.
Grają organy,
dzwon nowe święto wieści,
a czas się wlecze.
Wciąż rdzawe plamy
widać na rękojeści,
na ostrzu miecza.
A w parku z rana
znów wdowy się zjawiły,
chwile czekania
lilie im osłodziły.
Kielich jak rana,
póki im starczy siły
rwą lilie, klęcząc.
Otworzył bramę,
na dworze koń cwałował,
wdział ciężką zbroję.
Świt za oknami,
raz jeszcze pocałował
małżonkę swoją.
Jak nimfa spała
włosami otulona,
w poprzek jej ciała
złocisty refleks konał.
Jak lilia biała,
jak słodycz, której grona,
zbolałych koją.
Chmury otyłe
i dymy po pożarach,
świadkowie niemi.
A blade lilie
widniały na sztandarach
władców tej ziemi.
O wschodzie słońca
już miecze w rękach mieli,
trąbka nagląca,
dwie armie rzeka dzieli.
A krew błyszcząca
splamiła lilii kielich
kroplami trzemi.
Grają organy,
dzwon nowe święto wieści,
a czas się wlecze.
Wciąż rdzawe plamy
widać na rękojeści,
na ostrzu miecza.
A w parku z rana
znów wdowy się zjawiły,
chwile czekania
lilie im osłodziły.
Kielich jak rana,
póki im starczy siły
rwą lilie, klęcząc.
Contributed by Krzysiek Wrona - 2013/9/11 - 04:49
Language: English
Versione inglese di Edvard Sidoryk
Before he closed the gate, he attired in steel and blown off candles,
it was soon to be morning, he kissed his wife on the bed asleep,
she slept like a fairy, only hair shrouded her,
like a divine proportion, like mornings in the Castile,
gentle and white like dew on lily, like a moon vigilant
Only the gray clouds and fires on the hummocks - mute witnesses
wan lilies shined on the banners, when they strode the land,
a bugle disdains, soldier melody,
streams distress - the horses defiled them,
and blood shines, when felt on the lilies, by three drops
Blackthorn ripens, bell rings to Sunday and time goes on slowly,
rusty stains stay on the blade at the hilt of sword,
with hands behind the widows wander the alleys,
during tedious times they adorn themselves with lilies.
white lilies with red drops they collect kneeling
it was soon to be morning, he kissed his wife on the bed asleep,
she slept like a fairy, only hair shrouded her,
like a divine proportion, like mornings in the Castile,
gentle and white like dew on lily, like a moon vigilant
Only the gray clouds and fires on the hummocks - mute witnesses
wan lilies shined on the banners, when they strode the land,
a bugle disdains, soldier melody,
streams distress - the horses defiled them,
and blood shines, when felt on the lilies, by three drops
Blackthorn ripens, bell rings to Sunday and time goes on slowly,
rusty stains stay on the blade at the hilt of sword,
with hands behind the widows wander the alleys,
during tedious times they adorn themselves with lilies.
white lilies with red drops they collect kneeling
Contributed by Edvard Sidoryk - 2020/1/12 - 16:32
×
Note for non-Italian users: Sorry, though the interface of this website is translated into English, most commentaries and biographies are in Italian and/or in other languages like French, German, Spanish, Russian etc.
Da Proti Válce ("Contro la guerra"), il sito di canzoni contro la guerra di Martin Adámek.
Album: Plaváček, 1983; Dopisy, 1997