Twarzy pociągły i twardy owal,
Czarna suknia do kostek...
Młoda babuniu! A kto całował
Usta twoje wyniosłe?
Ręce, w pałacu od świateł złotym,
Grały Szopena sonaty...
I włosy spięte w spiralne sploty
Wokół twarzy twej lodowatej.
Twe ciemne oczy patrzą tak władczo,
jakbyś bronić się była gotowa.
Młode kobiety tak wcale nie patrzą,
Kim jesteś, babuniu młoda?
Ile uniosłaś ze sobą nadziei
(Jaki żar duszę prześwietlał?)
W nienasycone otchłanie ziemi,
Polko dwudziestoletnia!
Dzień był łagodny, wiatr wiał od gór.
Zgasły gwiazdy ciemne i srogie.
- Babuniu! - Czy ten okrutny bunt
W sercu mym - nie po tobie?...
Czarna suknia do kostek...
Młoda babuniu! A kto całował
Usta twoje wyniosłe?
Ręce, w pałacu od świateł złotym,
Grały Szopena sonaty...
I włosy spięte w spiralne sploty
Wokół twarzy twej lodowatej.
Twe ciemne oczy patrzą tak władczo,
jakbyś bronić się była gotowa.
Młode kobiety tak wcale nie patrzą,
Kim jesteś, babuniu młoda?
Ile uniosłaś ze sobą nadziei
(Jaki żar duszę prześwietlał?)
W nienasycone otchłanie ziemi,
Polko dwudziestoletnia!
Dzień był łagodny, wiatr wiał od gór.
Zgasły gwiazdy ciemne i srogie.
- Babuniu! - Czy ten okrutny bunt
W sercu mym - nie po tobie?...
inviata da Krzysiek Wrona - 17/12/2013 - 01:34
×
interpretata da Ewa Demarczyk in russo