Maja 2010
Boże, mój Boże,
Jasia zraniony.
Boże, mój Boże.
Przyszła do niego matula jego,
kochany Janku,
cóż ci takiego, mój Boże?
Cóż ci takiego?
Matulu moja,
idź precz ode mnie,
bo moje serce,
umiera we mnie,
umiera we mnie.
Przyszedł do niego tatulo jego,
kochany Janku,
cóż ci takiego, mój Boże,
cóż ci takiego?
Tatulu mój idź precz
ode mnie,
bo moje serce,
umiera we mnie,
umiera we mnie.
Przyszła do niego
najmilsza jego,
kochany Janku.
Kochany Janku,
cóż ci takiego
mój Boże,
cóż ci takiego?
Najmilsza moja
pójdźta ku mnie,
to moje serce,
odżyje we mnie,
odżyje we mnie.
Boże, mój Boże.
Jasia zraniony.
Boże, mój Boże.
Przyszła do niego matula jego,
kochany Janku,
cóż ci takiego, mój Boże?
Cóż ci takiego?
Matulu moja,
idź precz ode mnie,
bo moje serce,
umiera we mnie,
umiera we mnie.
Przyszedł do niego tatulo jego,
kochany Janku,
cóż ci takiego, mój Boże,
cóż ci takiego?
Tatulu mój idź precz
ode mnie,
bo moje serce,
umiera we mnie,
umiera we mnie.
Przyszła do niego
najmilsza jego,
kochany Janku.
Kochany Janku,
cóż ci takiego
mój Boże,
cóż ci takiego?
Najmilsza moja
pójdźta ku mnie,
to moje serce,
odżyje we mnie,
odżyje we mnie.
Boże, mój Boże.
inviata da Krzysztof Wrona - 10/8/2013 - 02:51
×