Lingua   

Cervantes

Jacek Kaczmarski
Pagina della canzone con tutte le versioni


OriginaleVersion française — CERVANTÈS — Marco Valdo M.I. — 2022
CERVANTESCERVANTÈS
"Ach, gdyby ludzie się dzielili
Na wiernych i niewiernych..."
Myślałem w tej jedynej chwili,
Gdy starły się galery
A Turków wrzask i nasze krzyże
Dym nad zieloną falą.
Zepchnęły moje myśli niżej
Związały dłoń ze stalą.
« Ah, si les gens se divisaient seulement
Entre croyants et incroyants… »
J’ai pensé à ce moment-là,
Quand les galères allaient à leur perte
Et les Turcs criaient et nos croix
Enfumées sur la vague verte.
Mes pensées furent étouffées ;
Avec l’acier, ma main paralysée.
"Ach, gdyby prawda była prawdą
Że świat się lepszy stanie..."
Myślałem nad podwójną gardą
W poświście jataganów,
A prochów swąd i krwi kleistość,
Modlitwy głów odciętych,
Kazały pytać ile istot
Powiększy poczet świętych.
« Ah, si vraie était la vérité
Que le monde va s’améliorer… »
J’ai pensé à la double garde,
À l’éclat des yatagans,
À la puanteur des cendres
À la viscosité du sang,
Aux têtes coupées en prière,
J’ai demandé de combien d’humains
S’augmentera la lignée des saints.
"Ach, gdyby sprawa której służę
Stała się sług swych godna..."
Myślałem idąc w jeńców sznurze
Krokami w rytm batoga.
Handlarzy ludzkim ciałem chciwość
Zwierzęcość poniżonych
Prosiły myśl o inny żywot
W bezsenną noc wyśniony
« Ah, si la cause que je sers
Devenait digne de ses serfs… »
J’ai pensé dans la file des prisonniers,
Marchant aux coups de fouet répétés,
Aux trafiquants d’esclaves, à leur cupidité,
À l’animalité des humiliés,
J’ai imaginé une autre vie,
J’ai rêvé dans une nuit d’insomnie.
Ach śmieszność tych co chcą powagą
I sensem los przesycać!
Z niewoli wykupiony jadąc
Myślałem, syt goryczy,
Grubiaństwo, brud i płatna miłość.
Witały bohatera
Gdzie tym co będzie jest i było
Świat w śmiechu poniewiera
« Ah, le ridicule de vouloir donner
Du sérieux et du sens au destin ! »
Racheté de l’esclavage, j’ai pensé,
Sans amertume, sans chagrin,
À la grossièreté, la saleté et l’amour monnayé.
Ils ont accueilli l’héroïque spadassin
Où ce qui est, sera, était à venir
Dans le monde par des rires.
Tęsknotą w moim ciemnym domu
Miecz zardzewiały świeci,
I niezniszczone lśnią bastiony
Nad równinami śmieci
Po pas w nich brocząc błędny rycerz
Przemierzam drogi chwały;
Biją bezładne nawałnice
W moje ułomne ciało.
Dans la nostalgie de ma maison sombre,
L’épée rouillée s’irise,
Et les bastions font de l’ombre
Sur les plaines d’immondices
D’où chevalier enlisé jusqu’à la taille, je me carapate.
De la gloire, je suis les sentiers ;
Les tempêtes orageuses se battent
Dans mon corps estropié.


Pagina della canzone con tutte le versioni

Pagina principale CCG


hosted by inventati.org