Lingua   

Konstanty Ildefons Gałczyński: Na śmierć Esteriny, deportowanej przez hitlerowców, Wenecjanki

GLI EXTRA DELLE CCG / AWS EXTRAS / LES EXTRAS DES CCG
Pagina della canzone con tutte le versioni


OriginaleTraduzione italiana di Giuseppe Mariano
KONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI: NA ŚMIERĆ ESTERINY, DEPORTOWANEJ PRZEZ HITLEROWCÓW, WENECJANKIKONSTANTY ILDEFONS GAŁCZYŃSKI: NA ŚMIERĆ ESTERINY, DEPORTOWANEJ PRZEZ HITLEROWCÓW, WENECJANKI
Na śmierć Esteriny
deportowanej przez hitlerowców
Wenecjanki
In morte di Esterina,
Veneziana, deportata dagli hitleriani
I
Po twych warkoczach mógłbym wejść do nieba
i nagle co? Zasłona.
Serce uciekło ci jak mysz czerwona,
nawet nie rzekło "przebacz".
I
Giungerei al cielo con le tue trecce,
E d'un tratto cosa vedrei? Un velo di buio.
Il cuore è fuggito da te come un topo rosso
senza dire neanche "perdonami".
Po cóż mi było ciułać moją wiedzę?
Szarpię cię: - Powiedz, po co? -
Świeczka dogasa. Brzask blisko. Siedzę
nad trupem twoim nocą.
Perché ho ammucchiato tutto quel che so?
Ti tormento: dimmi perché.
Muore la candela. Il giorno è vicino. Veglio
il tuo cadavere tutta la notte.
Bo wskrzesić cię nie mogę. Rozumiesz?
Cień padł na twą urodę.
Nawet wody nie chcesz. Nie rozumiesz.
Z ciemnych rzek czerpiesz wodę.
Poiché non posso resuscitarti. Capisci?
L'ombra s'è posata sulla tua grazia.
Ormai non vuoi più l'acqua. Ormai non senti.
La raccogli da te nel fiume sotterraneo.
Już gdzie indziej twoje oko błyska
błyskawicą szmaragdową,
kiedy idziesz przez podziemne grzęzawiska
a trzciny szumią za tobą.
Già in altro luogo i tuoi occhi brillano
come coralli di smeraldo.
Dietro i tuoi passi trema la rete
quando avanzi per le nere paludi.
A tu za oknem bór jak udręka
wciąż rosnąca, komu potrzebna?
I ptaki stoją na sękach,
nieruchome, głupie, jak z drewna.
E ora al di là della finestra il lutto dei boschi,
sempre crescente, e solo pianti.
Gli uccelli stanno sui rami,
immobili, ottusi, di legno.
II
Jeśli kiedy spotkam twoją matkę,
powiem, żem cię pogrzebał -
że nosiłaś uczesanie gładkie
i warkocze, co sfrunęły z nieba;
II
Dirò a tua madre, se la incontro,
che quella volta t'ho seppellita
che portavi i capelli lisci
e le trecce che volavano dal cielo.
że rzuciłem raz kwiat konwalii
do twych stóp wąskich i bosych -
żeśmy, gnój ładując, rozprawiali
o Pietrzynce, pajacyku długonosym.
Che ho gettato un mazzo di mughetti
sui tuoi piedini stretti e nudi,
che abbiamo trasportato il letame
e sognato un clown dal lunghissimo naso.
III
Ty się, lesie, ze mną pogrąż w rozpacz,
ty, dębino, brzezino, buczyno -
dziuro w bucie, ty się także rozpłacz
nad umarłą, nad piękną Esteriną!
III
Piangi con me, piangi, o bosco,
buco nella scarpa, e gemi adesso,
faggi, betulle, querce, scoppiate a piangere
sul cadavere della bella Esterina!
Ptaszki szklane, drewniane jelenie,
fajansowe, skrzydlate zające,
pomagajcież mi rzucać ziemię,
wstrętną ziemię na usta pachnące.
Uccelli di vetro, caprioli attoniti,
leprotti dalle ali di maiolica,
aiutatemi a gettare la terribile terra
sulle labbra profumate la terribile terra
Dzień nadchodzi. Deszcz konary obmył.
Rzeka bólu płynie i bełkocze.
Nuże, braciszkowie, zakopmy
ręce, usta, oczy i warkocze.
Fuori fa giorno. La pioggia ha lavato le corna dei cervi.
Il fiume del dolore rotola feroce.
Seppelliamo ormai, fratelli miei,
le mani, la bocca, le trecce, gli occhi.
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948
Konstanty Ildefons Gałczyński
1948.


Pagina della canzone con tutte le versioni

Pagina principale CCG


hosted by inventati.org