Lingua   

Jeszcze Polska

Kazik
Pagina della canzone con tutte le versioni


OriginaleTraduzione inglese di yborakes da qui
JESZCZE POLSKA

A dilijonga daskonga dagonga
A dilijonga daskonga dagonga
Ih... Ih...
Hehehehehehe...

Popatrz...
Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
A nocami pod domami stoją brudne prostytutki
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
Te kobiety, co pracują dni i noce po fabrykach
Ci mężczyźni, którzy topią swoją rozpacz w tanich winach
Nie widzący ładnych rzeczy, dla nich nie ma ładnych rzeczy
Popatrz, popatrz dookoła i nie staraj się zaprzeczyć
Te parkingi hotelowe z żebrzącymi dzieciakami
Szczęściem ich jest umyć auto z niemieckimi numerami
Taksówkarze w samochodach grają w karty za pieniądze
Wyczekują całe życie na swojego dobroczyńcę
Te widoki nienormalne dla nas przecież są normalne
Już jesteśmy nienormalni, hehe hehe heh

Coście skurwysyny uczynili z ta krainą?
Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną
Ci modlący się co rano i chodzący do kościoła
Chętnie by zabili ciebie tylko za kształt twego nosa
Już ruszyły wody z góry do jeziora zatrutego
Do jeziora nienawiści, domu smoka pradawnego
W każdym jednym towarzystwie tylko mowa o pieniądzach
Przedsiębiorcy się bogacą, ale coraz brudniej w kiblach
Na ulicy pod pałacem smród handlarzy się unosi
Piją, plują i rzygają i sprzedają w międzyczasie
Na plandekach i gazetach leży ścierwo zabrudzone
A na stołach czekolada razem z piwem przywieziona
Te kobiety, co pracują aż po dwunastą godzinę
Aby kupić trochę chleba i wyżywić swa rodzinę
To początek końca, hehe hehe heh

I coście skurwysyny uczynili z ta krainą?
Gdzie te tłumy brudnoszare idą latem, wiosną, zimą
I mijają samochody z wytłuczonymi szybami
I nie patrzą na żebrzących z wyciągniętymi rękami
Te kobiety co wracają po katordze swej do domu
Włosy kurzem posklejane, czeka na nie pan ich domu
Hej, to jedzie twój autobus i czerwony jego kolor!
A ty mówisz - był czerwony, teraz tylko smród i odór
Czemu w lecie tutaj w tłumie wszyscy strasznie śmierdzą potem
I nie myśleć chcą samemu, mają już gotowe zwroty
Na ulicy i w mieszkaniach koktajl księdza z przewodnikiem
Kto nie cierpiał za komuny, teraz jest po prostu nikim
O czym chciał powiedzieć pisarz? - pyta pani od polskiego
Chciał pokazać nierówności kapitalizmu wczesnego
To bogaci i biedni, bogaci i biedni, bogaci i biedni

Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?
Czas idzie, od wieków płynie i nie zatrzymasz go siłą
Głupia duma narodowa i kompleksy od stuleci
Brudne twarze z wąsikami, ci agresywni frustraci
Te kobiety umęczone, kiedy noc na niebie świeci
Stoją jeszcze na swych nogach, piorą rzeczy swoich dzieci
Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Całe życie tyrał w hucie, a do huty dokładali
Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał całe życie, mniejszą czyniłby on stratę
W starej części tego miasta proszą chorzy o jałmużnę
Gdy już mają ile trzeba, to kupują heroinę
A nocami pod domami okradane samochody
Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy
To przepowiedziane, przepowiedziane, przepowiedziane

Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy
Jacy ludzie są zniszczeni, jacy oni umęczeni
W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami
Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi naganami
Tu złodzieje okradają wszystkich, którzy się ruszają
I nie myślą o policji, bo ci teraz spowiedź mają
Czasy rodzą się na nowo o pięćdziesiąt lat za późno
Eksperyment wykonany, lecz niestety nieudany
A więc powrót do przeszłości, chwytać to, co już uciekło
I wymyślić sobie niebo, i wymyślić innym piekło

Popatrz na ulice jaka rzeka naprzód płynie
W samochodzie przy chodniku zapłacono już dziewczynie
Dzień już ma się ku końcowi, noc zakryje wszystkie brudy
Widać będzie mniej wszystkiego, tylko bicie leżącego
Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina, uh... ah...

Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina, hehe hehe heh

Umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina, uah uah uah uah ua

Już umiera ta kraina, tego nikt już nie powstrzyma
Już umiera ta kraina
Cześć, cześć, cześć, cześć...
POLAND HAS NOT YET


A diliyonga daskonga dagonga
A diliyonga daskonga dagonga
Ih... Ih...
Hehehehehehe...


Look...
Look around, this street is so dirty,
People are so destroyed, they are so tormented
Dirty hookers standing by the houses in the nights
I'm afraid to walk during nights, so much violence nowadays
These woman working days and nights in the factories
These men drowning their cares in the plonks
They do not see nice things, they do not see nice things
Just look around and don't try to deny

These parking lots by the hotels filled with begging children
Their definition of luck is to wash car with german plates
Taxi drivers in their cars play cards for money
They wait for the whole life to meet their do-gooder
These aberrant spectacles are something normal for us
We are abnormal

You motherfuckers, what did you do to this country?
Mix up of catholic and post-communist mania
The ones praying every morning and going to church
would readilly kill you just because of shape of your nose
Waters from above got going to the poisoned lake
to lake of hate, to home of primeval dragon
Every party speaks only about money
Businessmans are getting reacher, but cloaks get dirtier
The street by the Palace[*] is filled with odour of peddlers
They are drinking, spitting and horking, selling in the meantime
There is dirty rubbish on the tarps and papers
Chocolate and beer lying on the tables
These woman working until midnight
To buy some bread and feed family
It's the beginning of the end

You motherfuckers, what did you do to this country?
Here drab mobs just wandering during summer, spring, winter
They pass cars with broken glasses
They do not see the beggars with begging hands
These woman going back homes after hard work
Their hair sticked with dirt, their master is waiting home
Hey, it's your bus, it's red!
And you say: it WAS red, now only odor and stench
Why everybody in the crowd is stinking of sweat in the summer
And they do not wish to think by themselves, they have phrases ready
In the streets and apartments a mix of priest and guide
Who did not suffer during communism is nobody now
What author intended to say? - asks teacher
He wanted to show the inequalities of early capitalism
Rich ones and poor ones

You motherfuckers, what did you do to this country?
Time is flowing since centuries, you cannot force it to stop
Stupid national pride and aged complexes
Dirty faces with mustaches, aggresive and frustrated
These tired woman, when night is full
They still stand, doing their kids' laundry
Old man in the cheap restaurant eats potatos with cucumbers
He was slaving away for years in the ironworks that was subsidized
All his heave work was not worth a shit
If he'd just lay the whole life that would be the lesser loss
In the old part of this city ill ones ask for alms
When they have enough, they buy heroin
Cars stealed in the nights
I'm afraid to walk during nights, so much violence nowadays
It was foretold

Look around, this street is so dirty,
People are so destroyed, they are so tormented
In the cars by the sidewalk dangerous and grim ones
wearing mirrored sunglasses, hands on gas guns
Thiefs robs everyone around
They do not afraid because policeman are in the Confession
Times are born again, but 50 years too late
Experiment is finished, but it failed
So back to the past, catch what is already gone
To invent heaven for oneself, and hell for the others.

Look at the streets at the river is flowing forward
The girl in the car by the sidewalk was already paid
Day is ending, night will cover all the filthiness
Less would be seen, just grinding the faces of the poor
This land is dying, this can't be stopped
This land is dying

Bye


Pagina della canzone con tutte le versioni

Pagina principale CCG


hosted by inventati.org