A Singer Must Die
Leonard CohenVersione italiana di Flavio Poltronieri | |
ŚMIERĆ POECIE W sądzie cisza zapada, bo któż teraz zeznaje? Czy twą winą jest zdrada? To prawda, przyznaję. Proszę o odczytanie rejestru mych win. Nie ma szansy na łaskę, widzę to z waszych min. Damy łkają już w głos, sędzia ciężki ma los: Za swe kłamstwa poeta pójdzie jutro na stos. Dziękuję, dziękuję za ciężki wasz trud, Strażnicy Piękności i obrońcy Cnót. Moje wizje są złe, wasze wizje są lepsze, Przepraszam, że mą pieśnią zatruwam powietrze. La la la... Noc jest gęsta i ciemna, a obrona daremna, Skryta w sukni kobiety, której nie chcę pamiętać; Skryta w zwojach jedwabiu, w jej ud sanktuarium, Gdzie chadzałem jak żebrak w piękności przebraniu. Dobranoc, dobranoc, i tak noc po nocy, Co noc, noc po nocy, co noc, noc po nocy. Tak bardzo się boję, że słuchać się staram. Zwłaszcza że masz obrońców w ciemnych okularach. Każdy z nich, jestem pewien, zna dobrze swój fach: Kolanem w krocze, pięścią prosto w twarz. I nich żyje Państwo, ktokolwiek nim rządzi! Ja nic nie widziałem, musiałem zabłądzić. La la la... Poproszę o miejsce w najtańszej mogile, Wśród tych, co za forsę dali wam aż tyle; Obok dziewcząt rozebrać się zawsze gotowych, Byście na ich piersiach mogli składać głowy. Damy łkają już w głos, sędzia ciężki ma los: Za swe kłamstwa poeta pójdzie jutro na stos. | UN CANTANTE DEVE MORIRE Ora l'aula del tribunale è tranquilla, ma chi confesserà E' vero che ci hai traditi? La risposta è si. Allora leggetemi la lista dei crimini che sono miei, io chiederò la clemenza che voi amate rifiutare. E tutte le signore si commuovono, e il giudice non ha scelta: Un cantante deve morire per la bugia nella sua voce. E vi ringrazio, vi ringrazio per aver fatto il vostro dovere, voi custodi della Verità, voi guardiani della Bellezza. La vostra visione è giusta. La mia visione è sbagliata. Mi dispiace di sporcare l'aria con la mia canzone. La, la, la, la. Ah, la notte è spessa, le mie difese sono nascoste nei vestiti di una donna che vorrei perdonare; negli anelli della sua seta, nella cerniera delle sue cosce, dove andavo a mendicare nel travestimento della bellezza. Ah, buonanotte, buonanotte, mia notte dopo notte, dopo notte dopo notte, dopo notte, dopo notte... Sono così spaventato ma ti ascolto. I tuoi protettori con occhiali da sole ti fanno ciò. Sono i loro modi di trattenere, i loro modi di umiliare, la loro ginocchiata nelle tue balle e il loro pugno sulla tua faccia. Sì, e viva lo stato! Da chiunque sia fatto! Signore, io non ho visto niente, stavo solo tornando a casa tardi, la, la la… |