Lingua   

Józef Wittlin: Grzebanie wroga

GLI EXTRA DELLE CCG / AWS EXTRAS / LES EXTRAS DES CCG
Pagina della canzone con tutte le versioni


Traduzione italiana pressapoco alla lettera di Krzysiek Wrona 21-22 agosto 2016
GRZEBANIE WROGAL’INUMAZIONE DI UN NEMICO
  
I.I.
  
Serce mam strute.Avvelenato è il cuore mio.
  
Oto kazali mi pogrzebać wroga, co zginął w bitwie.Ecco, mi hanno fatto seppellire un nemico che è caduto in battaglia.
Do ręki mi dali łopatę, palcem wskazali: wróg!Mi hanno dato la vanga nelle mani e l’hanno additato: il nemico!
  
Larmo grajcie, trębacze! Larmo przeciągłe a lute!Larmo suonate trombettieri! Larmo lungo e cupo!
W kotły uderzcie, dobosze! Dmijcie w mosiężne puzony!Battete tamburi, oh, tamburini! Tuonate tromboni d’ottone!
Na czarną, na straszną, ponurą – grzebania nutę!Oscura, spaventosa, nera, nota di inumazione!
  
Raźno chwyciłem łopatę, a nie wiem, kim jest mój wróg:Ho preso al volo la vanga, ma non lo so, chi fosse il mio nemico:
  
Czy chłop, czy pan, czy robotnik,Che fosse un villano, un padrone o fosse un operaio,
Czy podły człek, czy szlachetny –Un vile o fosse un distinto –
Wiem tylko jedno: wróg.So solo una cosa: nemico.
Bo wraży kształt jego czapki i wraże na nim guziki,Perché odiosa è la forma del suo berretto e odiosi sono i suoi bottoni,
Choć oczy na poły przywarte i ręka, co ściska brońAnche se gli occhi semichiusi e la mano che stringe il fucile
Tak samo, tak samo bolesna,Sia uguale, nello stesso modo è dolorosa
Tak samo, tak samo zmęczonaSia uguale e stanca nello stesso modo
Jak ręka brata mojego, jak brata mojego dłoń.Come la mano di mio fratello, come di mio fratello la mano.
  
Więc jakże grzebać mi ciebie, wrogu ty mój oniemiony,Come faccio allora a seppellirti, a te, mio nemico muto,
Skoroś jest taki jak brat?Se sei come fratello?
Więc jakże chować mi ciebie, zewłoku ty wykrzywiony,Come faccio allora a seppellirti, a te, carcassa ripiegata su se stessa,
Skoro cię zabił mój brat?Se è stato mio fratello a ucciderti?
  
Wykołysała cię ziemia – rodna, pachnąca,Ti aveva cullato la terra – fertile, fragrante,
Wypiastowała cię matka – dobra, troskliwa,Ti aveva fatto crescere la madre – generosa, premurosa,
Wyhołubiła cię dziewka – ciepła, wstydliwa,Ti aveva voluto tanto bene la ragazza – calda, timida,
Wykołysała cię ziemia – rodna, pachnąca.Ti aveva cullato la terra – fertile, fragrante.
  
Latem chodziłeś na pole – sierpem żąć żyto,D’estate andavi per campi – con la falce tagliare segale,
Jesienią kopałeś ziemniaki – motyką,D’autunno scavavi patate – con la zappa,
Zimą siedziałeś w chałupie – i piłeś,D’inverno stavi nella capanna – e bevevi,
A wiosną, a wiosną z dziewkami w karczmie tańczyłeś.E di primavera, a primavera ballavi con le bardasse nella locanda.
  
Nocamiś sypiał przy koniach na słomie zmierzwionejDi notte dormivi vicino a cavalli, nella paglia arruffata
Albo, też szedłeś do żonyOppure, andavi dalla moglie
Swej, czarnobrewy.Tua, dalle sopracciglia nere.
Ojcaś starego w chałupie trzymał, jak Pan Bóg przykazał:Il tuo vecchio padre tenevi nella capanna, come Dio comanda:
Nie żałowałeś mu strawy, syn byłeś – prawy.Non gli lesinavi da mangiare, eri un figlio – retto.
  
I wzięli cię, wzięli do wojska,E ti hanno preso, ti hanno preso a far militare,
Dali ci mundur i buty,Ti hanno dato l’uniforme e gli scarponi,
Bajnet i gwer, i patrontasz –La bajonnetta e lo schioppo, e giberna –
Ładnie ty teraz wyglądaszE adesso sei conciato proprio per bene
Bajnetem pokłuty!Forato da bajonnetta!
  
I leżysz na polu ugornym,E giaci sul maggese nudo,
Bo iść ci kazali wodzowie,Perché te ce l’hanno mandato i capoccia,
A wodzom kazali królowie,E ai capoccia l’hanno ordinato i re,
A królom – duma i Bóg.E ai re – l’orgoglio e Dio.
Od Boga wszelka jest władza,Ogni potere è dato dal Dio,
Na trony króle On sadza,È Lui che fa sedere su troni i re,
Przeto mi leżysz u nóg.Perciò mi giaci ai piedi.
  
I leżysz na polu ugornym,E giaci sul maggese nudo,
I krwią się zbroczyło twe lice,E il tuo viso è sporco di sangue,
Gdyż wola to była Boża,Perché fu volontà di Dio
Aby od morza do morzaChe dal mare al mare fosse
Szły mego kraju granice.Corressero del mio paese confini.
  
I wola była to Boża,E fu la volontà di Dio,
By nafta i przemysł węglowy,Che il petrolio e l’industria del carbone,
I cały nasz wyrób krajowyE tutto il prodotto nazionale
Był wolny, był wolny od ceł.Fosse libero, fosse libero dal dazio.
Więc przeto zbyłeś swej głowy,Allora, questa è la causa per la quale ce l’hai giocato la testa,
Nie twój będzie zasiew nowyNon sarà la tua già la semina nuova
I ziaren nie będziesz już mełł.E non macinerai tu il grano che darà.
  
Nie pójdziesz do swej czarnobrewy,Non andrai più dalla tua donna dalle sopracciglia nere,
Nie będziesz dziatek z nią miał!Non avrai dei bimbi con lei!
Opustoszeją twe chlewy,Si svuoteranno i tuoi porcili,
Ogród ci zniszczą ulewy,L’orto ti distruggeranno le tempeste,
Stratują koła dział.Lo pesteranno le ruote di cannoni.
  
A iżeś całe swe życieE visto che per tutta la tua vita
Gnoił swą ziemię obficie,Concimavi la tua terra abbondantemente,
Będziesz mi, wrogu nawozemMi farai, nemico, da letame
Pod wszystkie moje zasiewy.Per tutte le mie seminature.
  
Na tobie wzniosę me zamkiSu di te innalzerò i miei castelli
Warowne, z ostrymi wieżami,Fortificati, a torri coronate da guglie,
Na tobie zbuduję mą sławęSu di te costruirò la mia gloria
I rozpowszechnię pieśniami.E la diffonderò tramite i canti.
  
Będą się moi synowieFigli miei studieranno a scuola
W szkołach o tobie uczyli:Te, e la storia tua:
Jakośmy ciebie zabili –Come è successo che ti abbiamo ammazzato –
Niech im to wyjdzie na zdrowie!Che crescino in buona salute!
  
II.II.
  
Serce mam strute.Avvelenato è il cuore mio.
Za chwilę, wraży mój chłopie,Fra un attimo, pezzo di merda,
Dół ci grobowy wykopię,Ti scaverò la fossa, poi butto un po’ di sabbia
Przyklepię butem.E la pigerò col piede calzato.
  
Leż, dumaj sobie w spokojuGiaci, medita in pace
O żniwach, o dziewkach z udojuSulla mietitura, sulle bardasse della munta
I o tym, żeś kiepski miał wikt.E sul fatto di vitto scarso.
I o tym kapralu, co walił,E su quel caporale che ti pigliava a bastonate
Gdyś fajkę sobie zapalił,Quando ogni tanto avevi acceso la tua pipa,
A nikt nie obronił cię, nikt!E nessuno ti abbia difeso, nessuno!
  
A teraz pan jesteś hojny!Ma adesso sei prodigo!
Leżysz tak sobie spokojny,Giaci tranquillo così, tutto calmo,
Jakbyś podwójny wziął żołd.Come se ti fosse arrivata la doppia paga.
A wiesz ty, synu chamowy,Ma lo sai tu, figlio di Cam,
Za cenę twej ciemnej głowyChe al prezzo della tua rapa ignorante
Cesarzom świat złoży hołd!Il mondo ai cesari il tributo farà!
  
A wiesz ty? Serce mam strute –Ma lo sai tu? Avvelenato è il cuore mio –
Dajcie mi rychło cykutę:Datemi presto la cicuta:
Zapomnieć chcę moich dni.Voglio scordare giorni miei.
A kiedy stanę przed Sędzię,E quando mi presenterò al Giudice,
Niech wtedy żadnej nie będzieChe sia libero da ogni veleno
Trucizny w mym sercu ni w krwi.Sia il sangue mio che il mio cor.
  
Ja wtedy chcę być wesołyVoglio essere allegro, allora,
Jak młody szumiący lasCome un giovane bosco frusciante
W najsłodszym miesiącu maju,Nel mese più dolce di maggio,
Niechaj mi wtedy zagrająChe mi suonino allora
Grajkowie niebios: anioły –Musicanti dei cieli: angeli –
I skrzypki, i flety, i bas.E violini, e flauti, e basso.
  
Niech święta nam zagra CecyliaChe Santa ci suoni Cecilia
Przebłogi hymn niepamięci,L’inno strabeato d’oblio,
Czysty jak czysta jest lilia,Casto come sia casto fiordaliso,
Słodki jak woń sianożęci.Dolce come il profumo di fienagione.
Niech wszyscy zagrają nam święci.Che ci suonino tutti i santi.
  
Bo padniem sobie na szyję:Perché ci abbracceremo:
I ty, i ja jak kamraty,Sia tu, che io, come fossimo compagni,
A potem ci nogi obmyję,E poi ti laverò i piedi,
A potem ci rany obmyję,E poi ti laverò le ferite,
A z ran twych wykłują się kwiaty.E dalle tue piaghe sforeranno i fiori.
  
Zakwitniesz wtedy przecudnieFiorirai, allora, meravigliosamente,
Niczym bławaty, rezedaCome se fossi un ciano, o una luteola
W słoneczne majowe południe:Nel pieno di sole mezzogiorno di maggio:
A to zakwitnie twa bieda,E sarà la tua miseria che fiorirà,
A to zapachnie twa męka,E sarà la tua pena che profumerà,
Twój pot, twa krew.Il tuo sudore, tuo sangue.
  
O, zawoniejesz szołomnieOh, sconvolgente sarà la tua fragranza,
Wielką radością upity,Sarai briaco di gioia,
Bowiem stać będziesz koło mniePerché mi starai di fianco,
I miłujący, i syty –Sarai amoroso, sarai sazio –
W palmę się zmieni twa ręka!E una palma diventerà la tua mano!
  
I będziesz wielce dostojnyE sarai molto solenne
W pańskiej, niebieskiej stodole,Nella celeste stalla del Signore,
A na skrwawionym twym czoleE sulla tua fronte insanguinata
Zabłysną święte gloriole,Santi splenderanno aloni,
Wrogu mój, bracie mój, chłopie!Nemico mio, fratello mio, ragazzo!
  
A ja tam będę przy tobie,E io là con te ci sarò,
A przy nas nasi ojcowie,E con noi i nostri padri,
A przy nich ojców ojcowie –E con essi i padri dei padri –
  
Tam stanie nas wielka gromada,Ci sarà di noi una torma là,
Jak gdyby owieczek stadaCome se fosse le greggi di pecorelle
Zegnali z łąk pastuszkowie.Avrebbero radunato pastorelli scendendo dai pascoli.
  
Będą tam pany i chłopyCi saranno contadini e padroni là,
Z Ameryki, Azji, Europy,Dall’America, dall’Asia, dall’Europa,
Jak nieprzeliczone snopyCome fosse innumerevoli covoni
Zalegną tysiące włók.Che si stenderanno per mille erpici.
  
Szewcy, stolarze i krawcy,Ciabattai, falegnami e sarti,
Poeci, kpy i oprawcy,Poeti, babbei e aguzzini,
Zduny i tkacze, i znawcyFumisti e tessitori, e conoscitori
Wszelakich człowieczych sztuk.Di ogni umana arte.
  
Karciarz tam będzie z kapłanem,Giocatore di carte, o baro, lo trovi là con cappellano,
A żebrak z wielmożnym panem,E accattone con vossignoria,
A bankier ze sławnym kapcanemE banchiere con un famoso cempenna
Serdeczny bruderszaft pił.Brinderanno alla fratellanza eterna.
  
Niemiec i Żyd, i Rzymianin,Tedesco e ebreo, e romano,
Polak i Czech, i RosjaninPolacco e ceco, e russo
Ściskać się będą, co sił.Si stringeranno fortemente negli abbracci.
  
Człowiek i lew, i tygrysy,Uomo e leone, e tigri,
Koty i szczury, i lisyGatti e sorci, e volpi
Obsiędą miedze stu skib.Si metteranno seduti su margini di cento zolle.
  
Orły, kukułki i szpaki,Aquile, cuculi e storni,
Chrząszcze, ba – nawet robakiColeotteri, mah – perfino vermi
I wszystkie gatunki ryb.E tutte le specie di pesci.
  
Dzieci tam będą i starceProprio là vegliardi e bambini
Ucieszne wyprawiać harce,Si abbandoneranno ai giochi giocondi,
A na wierzbowej fujarceE su un piffero di salice
Zagra nam pastuch nasz: Bóg.Suonerà per noi il nostro pastoraccio: Dio.
  
I zagra pieśń o boleści,E ci suonerà un canto su dolore che
W której się wszystko pomieściSia capace di comprendere tutto,
Krzywda i wszystkie nadzieje…Il torto e tutte le speranze…
Aż z owej smutnej powieściFinché da quel triste racconto
Dusza nam zgołębieje.L’anima nostra si placherà in una specie di colomba.
  
III.III.
  
A czego patrzysz tak głupio,E perché guardi così stupidamente
Kiedy przemawiam do ciebie?Mentre ti faccio un discorso?
A obróć grzecznie swą trupiąE dai, fai bravo e gira il tuo cadaverico
Czaszkę, gdy pan ciebie grzebie!cranio, quando ti faccio ‘sto favore di sepoltura!
  
Uch! Marny wraży zdechlaku,Uh! Misera vile carogna,
Nie krzyw się tak przeokropnie!Smetti di fare ‘ste orrende smorfie!
Ktoś inny, skoro tu przyjdzie,Un altro, mettiamo, se passerà di qua,
Bez ceremonii cię kopnie.Ti darà un calcio senza tanti complimenti.
  
Naści raz jeszcze łopatą –Tiè, un’altra botta di vanga –
I koniec! Na mnie już czas!E basta! Andar devo via!
A teraz jestem jak głaz,E adesso son come un sasso,
A teraz jestem jak głazE adesso son come un sasso
Zimny. – – – – –Freddo. – – – – –
– – – – – – – – – – –– – – – – – – – – – –
  
Larmo grajcie, trębacze! Larmo przeciągłe a lute!Larmo suonate trombettieri! Larmo lungo e cupo!
Larmo, larmo – dobosze!Larmo, larmo – oh, tamburini!
Serce mam strute.Avvelenato è il cuore mio.


Pagina della canzone con tutte le versioni

Pagina principale CCG


hosted by inventati.org