La collina, o Dormono sulla collina
Fabrizio De AndréOriginale | La traduzione polacca di Michał Sprusiński della poesia di E... |
LA COLLINA, O DORMONO SULLA COLLINA Dove se n'è andato Elmer Che di febbre si lasciò morire, Dov'è Herman bruciato in miniera? Dove sono Bert e Tom, Il primo ucciso in una rissa, E l'altro che uscì già morto di galera? E cosa ne sarà di Charley Che cadde mentre lavorava, E dal ponte volò, volò sulla strada? Dormono, dormono sulla collina, dormono, dormono sulla collina. Dove sono Ella e Kate, Morte entrambe per errore, Una di aborto, l'altra d'amore? E Maggie, uccisa in un bordello Dalle carezze di un animale, Edith consumata da uno strano male? E Lizzie, che inseguì la vita Lontano, e dall'Inghilterra Fu riportata in questo palmo di terra. Dormono, dormono sulla collina dormono, dormono sulla collina. Dove sono i generali Che si fregiarono nelle battaglie Con cimiteri di croci sul petto? Dove i figli della guerra, Partiti per un ideale, Per una truffa, per un amore finito male? Hanno rimandato a casa Le loro spoglie nelle bandiere Legate strette, perché sembrassero intere. Dormono, dormono sulla collina dormono, dormono sulla collina. Dov'è Jones il suonatore, Che fu sorpreso dai suoi novant'anni E con la vita avrebbe ancora giocato...? Lui che offrì la faccia al vento, La gola al vino, e mai un pensiero Non al denaro, non all'amore né al cielo. Lui sì, sembra di sentirlo Cianciare ancora delle porcate Mangiate in strada nelle ore sbagliate... Sembra di sentirlo ancora Dire al mercante di liquore: "Tu che lo vendi cosa ti compri di migliore?" | WZGÓRZE Gdzie są Elmer, Herman, Bert, Tom i Charley, słabeusz, mocarz, błazen, pijak, żołnierz? Wszyscy, wszyscy śpią na wzgórzu. Ten umarł w gorączce, ten spłoną w kopalni, tego zabito w bójce, ten umarł w więzieniu, ten spadł z mostu, harując na żonę i dzieci – wszyscy, wszyscy śpią, śpią, śpią na wzgórzu. Gdzie są Ella, Kate, Mag, Lizzie i Edith, czuła, prostoduszna, wrzaskliwa, dumna, szczęśliwa? Wszystkie, wszystkie śpią na wzgórzu. Ta skonała w sromotnym połogu, ta w nieszczęsnej miłości, ta z rąk bydlaka w burdelu, ta ze złamaną duszą, szukając spragnionym sercem, ta po życiu w dalekim Londynie, Paryżu, potem ją Ella, Kate, Mag przywiozły na ten skrawek ziemi – wszystkie, wszystkie, śpią, śpią, śpią na wzgórzu. Gdzie jest Wuj Izaak i Ciotka Emily, stary Kincaid-Krajan i Sevigne Houghtom, I Major Walker, który rozmawiał z czcigodnymi mężami rewolucji? Wszyscy, wszyscy śpią na wzgórzu. Przywieźli im z wojny poległych synów i córki zdruzgotane przez życie, i ich osierocone dzieci, płaczące – wszyscy, wszyscy śpią, śpią, śpią na wzgórzu. Gdzie jest stary Rzępoła-Jones, który baraszkował z życiem do dziewięćdziesiątki, przeciw gradowi szedł z odkrytą piersią, pił i hulał nie myśląc o żonie i krewnych ani o złocie, miłości, niebiosach? Patrzcie: on paple o rybach przy ognisku przed laty, o wyścigach konnych dawno obok lasku Clary, o tym, co Abe Lincoln rzekł raz pod Springfield. |