Lingua   

Аисты

Vladimir Semënovič Vysotskij / Владимир Семёнович Высоцкий
Pagina della canzone con tutte le versioni


OriginaleVersione polacca di Aleksander Śnieżko da http://www.wysotsky.com/1045.htm?831
АИСТЫ

Небо этого дня ясное,
Но теперь в нем броня лязгает.
А по нашей земле гул стоит,
И деревья в смоле, - грустно им.
Дым и пепел встают, как кресты,
Гнезд по крышам не вьют аисты.

Колос - в цвет янтаря, успеем ли?
Нет! Выходит, мы зря сеяли.
Что ж там цветом в янтарь светится?
Это в поле пожар мечется.
Разбрелись все от бед в стороны.
Певчих птиц больше нет - вороны.

И деревья в пыли - к осени,
Те, что песни могли, - бросили.
И любовь не для нас. Верно ведь?
Что нужнее сейчас? Ненависть.
Дым и пепел встают, как кресты,
Гнезд по крышам не вьют аисты.

Лес шумит, как всегда, кронами,
А земля и вода - стонами.
Но нельзя без чудес - аукает
Довоенными лес звуками.
Побрели все от бед на Восток,
Певчих птиц больше нет, нет аистов.

Воздух звуки хранит разные,
Но теперь в нем гремит, лязгает.
Даже цокот копыт - топотом,
Если кто закричит - шепотом.
Побрели все от бед на Восток,
И над крышами нет аистов.

BOCIANY


Znów się niebo w te dni
Rozjaśniło,
Lecz brzęk stali, co lśni.
Słychać było.

Grom nad krajem już mym
Ptak nie śpiewa,
Czarna smoła i dym
Dusi drzewa.

Krzyżem popiół i kurz
W niebie stanął.
Nie uwije się już
Gniazd bocianom.

Kłos bursztynem lśni już,
Czy zdążymy?
Więc był próżny siew zbóż
W ślady zimy!

Bursztynowy blask skąd?
Nie do wiary!
Z pola wdziera się swąd
- W krąg pożary.

Uciekają od bied
Wszyscy w strony.
Słowik schował się wnet
- Tylko wrony!

Pył jesienny i kurz
Pokrył drzewa.
Ten, co pieśni znał, już
Dziś nie śpiewa,

Miłość nie dla nas też
- Oczywiście!
Czego trzeba dziś, wiesz?
- Nienawiści!

Krzyżem popiół i kurz
W niebie stanął.
Nie uwije się już
Gniazd bocianom.

Szumi las. trzaśnie sęk
Pod koroną,
Z tonią wód wyda jęk
Ziemi łono.

Tu się cud zdarzy wraz.
Bogu dzięki,
Przedwojenne ma las
Echa dźwięki.

Czy uchowa od bied
Wschód nieznany?
Słowik schował się wnet,
Gdzież bociany?

Dźwięk w powietrzu tu gdzieś
Się utrwalił,
Teraz groźna w nim pieśń -
Zgrzyty stali.

Nawet tętent spod nóg
Rączych koni,
Krzyk zamieni się w szept -
Nie zadzwoni,

Przyjmie biedę i strach
Dal nieznana.
Gniazdo wrasta już w dach
Bez bociana.


Pagina della canzone con tutte le versioni

Pagina principale CCG


hosted by inventati.org