Když mě brali za vojáka
Jaromír NohavicaVersione polacca di Jacek Lewiński | |
QUAND ILS M'ONT FAIT COCU Quand j'ai dû aller soldat, ils m'ont fait la boule à zéro Moi, du coup, j'avais vraiment l'air d'un idiot Comme tous ceux autour de moi, moi, moi Comme tous ceux autour de moi. Ils m'ont encaserné, ils ont voulu m'enseigner Comment devenir un soldat régulier Et défendre mon pays, hi, hi, hi Et défendre mon pays. En me retournant à l'heure du couvre-feu Dans la chambre, je pensais à nous deux Et je me sentais bien, bien, bien, Je me sentais bien. Quand elle est venue me voir au milieu de l'été, J'avais une pneumonie, j'étais consigné ; Et ainsi, entre nous, il ne s'est rien passé, sé, sé Et ainsi, il ne s'est rien passé. Mes yeux, je vous en prie, il ne faut pas pleurer Car une fille, voyez-vous, a besoin d'aimer Et ainsi elle se console avec l'amour, mour, mour, Et ainsi elle se console avec l'amour. Le major orné d'une grande étoile, à l'entrée l'a rencontrée, Et il lui a dit qu'il avait un beau logis, Et ainsi elle s'en est allée, ée, ée, ée, ée, Elle a fait ses bagages et s'en est allée avec lui. Que reste-t-il d'un soldat, quand son amie l'a-t-il trahi ? Au revoir, monsieur Fráňo Šrámku. Et, vous autres, qu'en pensez-vous les amis ? De cette histoire du soldat cocu, cu, cu, cu... | KIEDY BRALI MNIE DO WOJA Kiedy brali mnie do woja, Zaraz ogolili łeb, Wyglądałem jak idiota, Tak jak wszyscy wokół mnie, -e, -e, -e, Tak jak wszyscy wokół mnie. Wnet w koszarach mnie zamknęli I zaczęli uczyć mnie, Jak mam dobrym być żołnierzem, Kraju bronić na wojnie, -e, -e, -e, Kraju bronić na wojnie. Czasem w izbie po capstrzyku Przytulałem się do ścian, Wspominałem swoją miłą I płakałem w kącie sa, -a, -a, -am I płakałem w kącie sam. Kiedy do mnie przyjechała Zapalenie płuc żem miał, W korytarzu wciąż był hałas, Nic nie było z szału ciał – ciał, ciał, Nic nie było z szału ciał. Ech nie płaczcie oczy moje, To nie była wina jej, Kiedy dziewczę chce miłości, Pomoc zawsze znajdzie sie, -e, -ę, Pomoc zawsze znajdzie się. Major to jest wielka szycha, Przy bramie go spotkała, Poszła za nim na kwaterę, Szukać już nie musiała, -a, -a, Szukać już nie musiała. Kogo los żołnierza wzruszy, Gdy go panna zdradziła, Do widzenia panie Šrámek, Piosenka się skończyła, -ła I jak się podobała, -ła? Nazbyt piękna nie była. |