Ode an die Freude
Ludwig van BeethovenQuesta è la traduzione del poema di Schiller in polacco fatta ... | |
ODA DO RADOŚCI (Ovvero, l'inno dell'Europa integrata coll'Asia) Gioia, bella scintilla divina, figlia degli Elisei! Con te inculeremo i nemici, quelli o altri, un cazzo Verrà ivan, brucerà ogni cosa, verrà crucco, butterà gas Bisogna ubriacarsi al più presto, andare a rubbà un’altra volta Cinese ci cacherà, arabo stuprerà, il turco mangerà ogni merda Un vecchio froccio dall’Amsterdam si occuperà di eutanasia Verrà Ivan, brucerà ogni cosa. verrà crucco, butterà gas Bisogna ubriacarsi al più presto, andare a rubbà un altra volta Manda a fanculo la scuola e lavoro, mangia tutto che possiedi Non lasciare niente per il dopo, cacca con la bocca e con culo guarda Verrà Ivan, brucerà ogni cosa. verrà crucco, butterà gas Bisogna ubriacarsi al più presto, andare a rubbà un altra volta Gioia, bella scintilla divina, figlia degli Elisei! Con te inculeremo i nemici, quelli o altri, uno... | ODA DO RADOŚCI O radości, iskro bogów, Córo Elizejskich Pól, Na świętości twojej progu Śpiewa nam niebiański chór. Twoja moc cudowna zaćmi Zgubny podział, gorzkie łzy; Wszyscy ludzie będą braćmi, Gdy twe skrzydło w locie lśni. CHÓR Złączcie ręce, miliony! Pokochajcie cały świat! Bracia - nad sklepieniem gwiazd Mieszka Ojciec upragniony. Komu dobry los pozwolił, Aby kochał brata brat, Kto małżonkę miłą zdobył, Ten niech będzie z nami rad! Tak - kto choćby jedną duszę Na tym świecie swoją zwie! A kto w mroczną pustkę uszedł, Żegna z płaczem związek ten. CHÓR Co na ziemi radość czuje, Niechaj kocha mocno tak! Radość wznosi nas do gwiazd, Gdzie nieznany Duch króluje. Radość od natury czerpie Wszelkie życie, każdy twór; I najmniejsze, i największe Chodzą po jej ścieżkach z róż. Ona pocałunki, wino I przyjaciół daje w bród. Lichy robak czuje miłość, A Cherubin wie, gdzie Bóg. CHÓR Wy spadacie, miliony? Czy nie wzywa Stwórca was? Lećcie nad sklepienie gwiazd, Tam On mieszka upragniony. Radość mocnym skrzydłem nieci Wiecznych sił natury bieg. Radość, radość tryby pędzi, Aby zegar świata szedł. Wabi kwiat z małego ziarna, Na firmament słońca krąg, Górnych sfer obraca żarna, Gdzie nie sięga lunet moc. CHÓR Tak jak Jego słońca krążą Po zamieci gwiezdnych drżeń, Budźcie, bracia, własny dzień I zwycięską idźcie drogą. Ze zwierciadeł prawdy złotych Uczonemu uśmiech śle. Wieść na strome wzgórze cnoty Wytrwałego męża chce. Na słonecznej górze wiary Wieje dumnie rząd jej flag, Przez trumienne widać szpary, Że anielskie chóry zna. CHÓR Walczcie dzielnie, miliony! O godniejszy walczcie świat! W górze nad sklepieniem gwiazd Wielki Bóg was wynagrodzi. Bogów się przebłagać nie da, Równym im wypada być. Niech się stawi smutek, bieda, Aby wśród radosnych żyć. Złość i zemsta niechaj zginą, Przebaczenie zyska wróg, Niech mu gorzkie łzy nie płyną, Niech ciernistych nie zna dróg. CHÓR Naszych długów księgę zniszczmy! Niechaj się pojedna świat! Bracia - nad sklepieniem gwiazd Sądzi Bóg, jak my sądzimy. Radość pieni się w pucharze, Z krwi złocistej winnych gron Czerpią dobroć kanibale, Silni pokorniejszy ton - - Wstańcie, bracia, wstańcie wszyscy, Kielich krąży pośród nas, Niech ku niebu trunek tryśnie, Dobry Duch niech przyjmie dar. CHÓR Co go sławią gwiazd obroty, Serafinów wielbi chór, Toast przyjmie dobry Duch Nad sklepieniem gwiazd wysokim. Dzielny umysł w bólu ciężkim, Pomoc, gdy niewinny w łzach, Wieczna wierność dla przysięgi, Druh i wróg niech prawdę zna, Duma przed tronami królów - A w potrzebie gniew i krew - Dla zasługi wieniec cudów, A ze zgrają kłamców precz! CHÓR Święty krąg zewrzyjcie ciaśniej, Świadkiem złote wina skry: By przysiędze wiernym być, Gwiezdny Sędzia naszym świadkiem! Od tyrańskich pęt zbawienie, Łaska dla łotrzyka też, I w czas śmierci miej nadzieję, Sąd wysoki zbawi cię! Niech umarli też powstaną! Pijcie, bracia, pijcie wraz, Przebaczenie winowajcom, Piekło już nie straszy nas. CHÓR Jak pogodne pożegnanie! Sen w śmietelnych łonie chust! Bracia - z dusz Sędziego ust Słów kojących zmiłowanie! |