Lili Marleen [Lied eines jungen Wachtpostens]
Hans LeipPOLACCO / POLISH [1] - Wojciech Młynarski | |
LILI' MARLEN Quand ch’i cantavo “La bela Gigogin” Tute le sèire mangiavo ij tajarin Adess ch’i cantoma Lilì Marlen La pansa veuida, ij tubo pien Ma mi lolì m’arven, ma mi lolì m’arven! Tute le sèire ‘ndé a lét sensa mangé E la matin bonora andé a travajé Dòpo mesdì patate e ris Ël Duce a rij e an benedis: e viva j’italian, con n’etto e mes ëd pan…! Passa la neuit: tre ore për durmì E la matin bonora ‘nt la fàbrica a murì A passa ‘l temp, ‘t n’ancorze nen A canto tuti Lilì Marlen Ma mi lolì m’arven, ma mi lolì m’arven! | LILI MARLEEN Światło mrok rozgarnia, bo u koszar bram Pali się latarnia, którą dobrze znam. Zobaczyć ciebie w wieczór ten W jej blasku chcę Lili Marleen, Tak chcę, Lili Marleen. Zbliżasz się i oto wśród latarni lśnień, Cienie dwa się splotą w jeden wspólny cień. Niech wszyscy ujrzą obraz ten, Mój cień i twój, Lili Marleen, I twój, Lili Marleen. Słyszę twoje kroki, a złociste skry Twarz twą rzeźbią w mroku, ból sprawiają mi Kto będzie z tobą w wieczór ten I noc po świt, Lili Marleen, Po świt, Lili Marleen. Lecz gdy w otchłań runę, mocno wierzę że Jeden pocałunek twój ocali mnie, Znów będziesz ze mną w wieczór ten I noc po świt, Lili Marleene, Po świt, Lili Marleen. |