| Versione polacca di Tomasz Borkowski
|
TARG W SCARBOROUGH | TARG W SCARBOROUGH |
| |
Gdy na targ zechcesz w Scarborough wejść, | Jeśli targ w Scarborough odwiedzić chcesz |
Tam gdzie pieprz, rozmaryn i mak... | Szałwia, rozmaryn, tymianek tam |
Pewnemu chłopcu przypomnij mnie, | Tej co tam mieszka przypomnij mnie |
Co miłości wykradł mi kwiat. | Com raz prawdziwą miłość jej dał. |
| |
Powiedz, niech zrobi mi kaftan ze lnu, | Koszulę z muślinu niech zacznie szyć |
Tam gdzie pieprz, rozmaryn i mak... | Szałwia, rozmaryn, tymianek tam |
Nietknięty igłą, bez żadnych szwów. | Lecz szwu ni haftu niech nie tknie nić |
Wtedy pokocham go jeszcze raz. | Wtedy prawdziwą miłość jej dam. |
| |
Powiedz, niech znajdzie mi pszeniczny łan, | Potem niech znajdzie mi morgę ziemi |
Tam, gdzie pieprz, rozmaryn i mak... | Szałwia, rozmaryn, tymianek tam |
Pośrodku głębiny, wśród morskich fal, | Pomiędzy morską wodą a brzegiem |
Wtedy pokocham go jeszcze raz. | Wtedy prawdziwą miłość jej dam. |
| |
Powiedz, niech zrówna go sierpem ze szkła, | Skórzanym sierpem niech później skosi |
Tam gdzie pieprz, rozmaryn i mak... | Szałwię, rozmaryn, tymianek tam |
Gdy zapadnie noc, lecz przed końcem dnia, | I niech je zwiąże w bukiecie z wrzosem |
Wtedy pokocham go jeszcze raz. | Wtedy prawdziwą miłość jej dam. |