Lingua   

Jonasz

Katedra
Lingua: Polacco


Katedra


Posłano mnie do miasta
Bym szerzył słowo
Znalazłem jednak okręt
Płynący wodą
Powstała wielka burza
Gwałtowny wiatr
Rozszalał się ocean
Spienionych fal
Spienionych fal
Spienionych fal

Przerazili się żeglarze
I wołali bóstw,
Gdy rzucili losy
Na mnie poznali się
Weźcie mnie, wrzućcie w głębokie morze
Przestaną się burzyć wody przeciw wam

Siedziałem we wnętrznościach
Trzy dni i noce
Nie miałem żadnej świecy
Zamknąłem oczy
Z szeolu aż do nieba
Wznosiłem głos
I wtedy ocaliłeś
Mój kruchy los
Mój kruchy los
Mój kruchy los
Los

Wynurzyłem się gwałtownie
Zobaczyłem ląd
Prowadzony prądem
Do brzegu dostałem się
Poślij mnie teraz, gdzie pójść zapomniałem
Strach został już dawno, na zawsze
Na zawsze

Dostałem szansę
Poszedłem do Niniwy
Wielkiego miasta,
By głosić upomnienie
Cały dzień drogi
Mówiłem wszystkim ludziom
O wielkim gniewie
Jaki na nich spadł

Zrzucili płaszcze
Tkaniny szczerozłote
Co zakrywały
Ich krótkowzroczne myśli
Gdy wysłuchali
W ciszy poselstwa mego
Otwarcia oczu
Zobaczyłem cud



Pagina principale CCG

Segnalate eventuali errori nei testi o nei commenti a antiwarsongs@gmail.com




hosted by inventati.org