La città vecchia
Fabrizio De AndréOriginale | Versione poetica polacca di Jarosław Mikołajewski |
LA CITTÀ VECCHIA | LA CITTA VECCHIA |
Nei quartieri dove il sole del buon Dio non dà i suoi raggi ha già troppi impegni per scaldar la gente d'altri paraggi, una bimba canta la canzone antica della donnaccia quello che ancor non sai tu lo imparerai solo qui tra le mie braccia. | Są dzielnice, które roją się od kurew i toną w sikach, ich ponurej doli nawet słońce woli z dala unikać, tu z rozwianym włosem mocno zdartym głosem dziewczyna nuci, że ci, którzy płacą, na pewno nie stracą - kto spróbuje, ten powróci. |
E se alla sua età le difetterà la competenza presto affinerà le capacità con l'esperienza dove sono andati i tempi di una volta per Giunone quando ci voleva per fare il mestiere anche un po' di vocazione. | Jeśli myślisz że, jeszcze mało wie, bo jest za młoda, nie obawiaj się, szybko spotka cię słodka nagroda. Więc korzystaj z niej, póki wiedza jej jest jeszcze tania, bo nadeszły czasy, gdy ludowe masy nic nie robią z powołania. |
Una gamba qua, una gamba là, gonfi di vino quattro pensionati mezzo avvelenati al tavolino li troverai là, col tempo che fa, estate e inverno a stratracannare a stramaledire le donne, il tempo ed il governo. | W knajpie, która ma brudne stoły dwa, trzej emeryci piją aż do dna wszystko co się da, śpią jak zabici. Kiedy nie śpią, to dyskutują o dziwkach i rządzie, przeklinają żon wielkie skąpstwo łon i świntuszą o narządzie. |
Loro cercan là, la felicità dentro a un bicchiere per dimenticare d'esser stati presi per il sedere ci sarà allegria anche in agonia col vino forte porteran sul viso l'ombra di un sorriso tra le braccia della morte. | Tutaj szczęścia łyk pochłaniają w mig i piją dalej, by nie ucichł śmiech i nie wrócił pech dzisiaj lub wcale. Gdy butelki ćwierć, lekka nawet śmierć, czuła kostucha, chcesz, by śmierci mniej było, wino lej - nie zabije ich posucha. |
Vecchio professore cosa vai cercando in quel portone forse quella che sola ti può dare una lezione quella che di giorno chiami con disprezzo pubblica moglie Quella che di notte stabilisce il prezzo alle tue voglie. | Czego tutaj pan szuka w cieniu bram, mój profesorze, chyba tej, co wie, jak obsłużyć cię tak, że daj Boże. Tej, o której sam w towarzystwie dam nie wspomnisz słowem, a za której biust i łapczywość ust oddasz życie lub połowę. |
Tu la cercherai, tu la invocherai più di una notte ti alzerai disfatto rimandando tutto al ventisette quando incasserai delapiderai mezza pensione diecimila lire per sentirti dire "Micio bello e bamboccione". | Będziesz za nią wył, o jej udach śnił i brał zaliczki, by bez zbędnych zwłok swój skierować krok w mroczne uliczki. Wszystko, co dziś masz, bez wahania dasz za to, co powie: czułe słowa dwa - "lulu" i "pa pa" - i że dobry z ciebie człowiek. |
Se ti inoltrerai lungo le calate dei vecchi moli In quell'aria spessa carica di sale, gonfia di odori lì ci troverai i ladri gli assassini e il tipo strano quello che ha venduto per tremila lire sua madre a un nano. | No a jeśli tak, na odwagi znak poszukasz draki, wyjdziesz stąd bez jaj - będą miały raj swojskie chłopaki. Złodziej wyrwie ci wszystkie złote kły i urżnie palec, a morderca nóż obok serca tuż wbije w egzotycznym szale. |
Se tu penserai, e giudicherai da buon borghese li condannerai a cinquemila anni più le spese ma se capirai, se li cercherai fino in fondo se non sono gigli son pur sempre figli vittime di questo mondo. | Jeśli trafią pod prawomyślny sąd, czeka ich stryczek, albo tyle lat, ile ma ten świat, czego nie zliczę. Ale jeśli jest stać cię na ten gest, by ujrzeć brata w tym, co jest na dnie, to poczujesz, że jest ofiarą tego świata. |