Swordfishtrombone
Tom WaitsVersione polacca di Roman Kołakowski [2003] | |
SWORDFISHTROMBONE Well, he came home from the war with a party in his head and modified Brougham DeVille and a pair of legs that opened up like butterfly wings and a mad dog that wouldn't sit still he went and took up with a Salvation Army Band girl who played dirty water on a swordfishtrombone he went to sleep at the bottom of Tenkiller lake and he said "gee, but it's great to be home" Well he came home from the war with a party in his head and an idea for a fireworks display and he knew that he'd be ready with a stainless steel machete and a half a pint of Ballantine's each day And he holed up in room above a hardware store cryin' nothing there but Hollywood tears and he put a spell on some poor little Crutchfield girl and stayed like that for 27 years Well he packed up all his expectations he lit out for California with a flyswatter banjo on his knee with lucky tiger in his angel hair and benzedrine for getting there they found him in a eucalyptus tree lieutenant got him a canary bird and skanked her head with every word And Chesterfield moonbeams in a song and he got 20 years for lovin' her from some Oklahoma governor said everything this Doughboy does is wrong Now some say he's doing the obituary mambo and some say he's hanging on the wall perhaps this yarn's the only thing that holds this man together some say he was never here at all Some say they saw him down in Birmingham, sleeping in a boxcar going by and if you think that you can tell a bigger tale I swear to God you'd have to tell a lie... | RYBI PUZON Wracając z wojny miał już plan obmyślił sobie każdy krok - najpierw odnowię stary dom w Brougham de Ville miał plan lecz nie miał obu nóg zostały tylko skrzydła mu motyle skrzydła zamiast nóg – co? niezły styl był wściekłym psem lecz pragnął grać w Armii Zbawienia – byle co - swój rybi puzon do dmuchania dam dziewczętom choć tonął w mętnych falach snu to krzyczał frunąc aż na dno urządzę sobie kurwa odlotowe święto więc wracał z wojny i miał plan dobrze obmyślił każdy krok nie krok bo przecież nie miał nóg lecz ruch na pewno - urządzę fajerwerki lub Bourbonem się zaleję w sztok językiem ostrzył swej maczety stal nierdzewną przypomniał sobie zapach słów szczenięcych wyznań głupi świat i płakał – ale kicz – hollywoodzkimi łzami i rybi puzon bolał go całe dwadzieścia siedem lat spędzonych w klitce nad sklepikiem z narzędziami on wracał z wojny i miał plan do Kalifornii jechać chciał na drogę dragów garstkę wziął z tragicznym skutkiem na drzewie psy znalazły go na bucie jak na banjo grał wpatrując się w zamordowaną prostytutkę ona nie miała twarzy już jej włosów użył zamiast strun wyszeptał – kocham cię – i nic nie mówił więcej sąd w stanie Oklahoma więc dwadzieścia lat wymierzył mu a księżyc świecił jeszcze jaśniej niż w piosence on wrócił z wojny i miał plan a może on nie istniał choć ktoś mi ułożył w takim razie ten monolog jeśli nie rybi puzon co za dnia się wieszał a noc w noc wyrzężał w rytmie mambo wściekły swój nekrolog aż w końcu gubernator zmiękł i w Birmingham się zgodził go umieścić gdzie jest najpiękniejszy dom bez klamek więc jeśli ktoś mi powie że zna lepszą historyjkę to na rany boga krzyknę mu szajbusie kłamiesz |