Do prostego człowieka
Julian TuwimOriginale | Deutsche Übersetzung von (German translation by) Agata Linden-Piechulska Ich ... |
DO PROSTEGO CZŁOWIEKA | AN DEN EINFACHEN MENSCHEN |
Gdy znów do murów klajstrem świeżym przylepiać zaczną obwieszczenia, gdy "do ludności", "do żołnierzy" na alarm czarny druk uderzy i byle drab, byle szczeniak w odwieczne kłamstwo ich uwierzy, że trzeba iść i z armat walić, mordować, grabić, truć i palić; gdy zaczną na tysięczną modłę ojczyznę szarpać deklinacją i łudzić kolorowym godłem, i judzić "historyczną racją" o piędzi, chwale i rubieży, o ojcach, dziadach i sztandarach, o bohaterach i ofiarach; gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin pobłogosławić twój karabin, bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba, że za ojczyznę - bić się trzeba; kiedy rozścierwi się, rozchami wrzask liter z pierwszym stron dzienników, a stado dziki bab kwiatami obrzucać zacznie "żołnierzyków". - | Wenn man mal wieder mit frischem Kleister an die Wände Anschläge anbringt Wenn für das Volk und für die Soldaten Das schwarz Gedruckte schlägt zum Alarm Und irgendein Bandit, und irgendein Halbstarker Wenn sie an die uralten Lügen glauben werden Dass man gehen soll, mit Kanonen hauen, Morden, Plündern, Vergiften und Abfackeln; Wenn sie zum tausendsten Mal Die Heimat zerreißend deklinieren Und mit dem bunten Wappen ködern, Und aufwiegeln: „historisches Recht“, Über Spanne, Ruhm und Grenzland Über Vettern, Urvettern und Standarten, Über Helden und Opfer; Wenn er kommt, der Bischof, der Pastor, der Rabbi Um deinen Karabiner zu segnen, Weil Gott selbst ihm das aus dem Himmel geflüstert hat, Dass man für das Vaterland sich schlagen muss; Wenn er verkadavert und verroht, Der Schrei der ersten Buchstaben der Tageszeitungen, Und eine Horde wilder Weiber – mit Blumen Anfängt die Soldatchen zu bewerfen. |
- O, przyjacielu nieuczony, mój bliźni z tej czy innej ziemi! wiedz, że na trwogę biją dzwony króle z panami brzuchatemi: wiedz, że to buda, granda zwykła, gdy ci wołają "Broń na ramię!", że im gdzieś nafta z ziemi sikła i obrodziła dolarami; że coś im w bankach nie sztymuje, że gdzieś zwęszyli kasy pełne lub upatrzyły tłuste szuje cło jakieś grubsze na bawełnę. Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta! I od stolicy do stolicy Zawołaj broniąc swej krwawicy: "Bujać - to my, panowie szlachta!" | Ach, ungelernter Freund, Mein Nächster aus diesem oder jenem Erdteil! Wisse, dass es Zeit ist aufzuwachen (1) Könige mit bauchigen Herren; Wisse, dass das Schwindel ist, einfach Krawall Wenn sie rufen: „Schultert das Gewehr“ Weil irgendwo aus der Erde Öl geschossen ist Und Dollar als Früchte trägt Weil mit den Banken etwas nicht stimmt Weil man irgendwo volle Kassen gewittert hat Oder fette Schufte haben es abgesehen Auf irgendwelche höheren Zölle für Baumwolle. Hau mit dem Karabiner auf den Straßenbelag! Dir ist das Blut, ihnen das Öl! Und von Hauptstadt zu Hauptstadt Rufe, deine Plackerei verteidigend: „Flunkern – das können wir, ihr Herren!“ |
läuten.