| Ulteriore versione polacca di Renata Putylacher
|
SARAJEWO | SARAJEWO |
| |
Po błoniach Galicji hula zimny wiatr | Z halickich połonin dmie złowrogi wiatr, |
wszystko co mieliśmy nam zabrał podły świat | nasz dobytek skromny bystry potok porwał w świat. |
jak przelotne ptaki gdy zmieniają ląd | Żeglujemy niebem, jak żurawi sznur, |
jak bezdomne listy odfruniemy stąd | dwa wędrowne ptaki, dwa listy pośród chmur. |
| |
Jeszcze płonie ogień i szumi drzewo | Jeszcze trzaska drewno i ogień śpiewa, |
a przed nami noc i sen | a już wzrok zachodzi mgłą. |
za najbliższym wzgórzem jest Sarajewo | Tam za wzgórze, tam do Sarajewa |
tam jutro miła pobierzemy się | idźmy, Bogu miłość wyznać swą. |
| |
Ksiądz na wieki zwiąże nam przeguby rąk | Na twej dłoni ksiądz położy moją dłoń, |
wieniec tamaryszku porwie rzeki prąd | wianek z tamaryszku w spienioną rzuci toń. |
i odpłynie z wodą w morzu znajdzie cel | Spłynie z gór do morza, jak po rzece kry. |
my tam w dole a nad nami nieba biel | Chmury na błękicie, a na ziemi my. |
| |
Jeszcze płonie ogień i szumi drzewo ... | Jeszcze trzaska drewno i ogień śpiewa ... |
| |
Wybuduję ci z kamieni biały dom | Z polnego kamienia nasz zbuduję dom, |
dach z dębowych belek będzie wieńczył go | w ociosanych belkach będzie szumiał dąb. |
tam miłosny azyl znajdzie dwoje ciał | Niechaj wszyscy wiedzą, żem ci słowo dał. |
my miniemy a on wiecznie będzie stał | Dom nasz będzie pewny - na wieki będzie stał. |
| |
Jeszcze płonie ogień i szumi drzewo ... | Jeszcze trzaska drewno i ogień śpiewa ... |