Posągi tyrana z rozkoszą się kruszy,
Lecz w brązu odłamkach, w odpryskach granitu
Przetrwają ziarenka i żyłki tej duszy,
Co żyła w strąconym ze szczytów.
I w każdym, kto widział wszechmocy upadek,
I w każdym pomniku odlanym ze złomu
Tkwić będzie istoty tyrana odłamek,
Choć nikt się nie przyzna nikomu
Z rozkoszą się kruszy posągi tyrana,
Lecz pustych cokołów natura nie znosi,
A wszystkich posągów materia - ta sama
I każdy z nas w sobie ją nosi
Posągi tyrana z rozkoszą się kruszy,
Lecz w brązu odłamkach, w odpryskach granitu
Przetrwają ziarenka i żyłki tej duszy,
Co żyła w strąconym ze szczytów.
Lecz w brązu odłamkach, w odpryskach granitu
Przetrwają ziarenka i żyłki tej duszy,
Co żyła w strąconym ze szczytów.
I w każdym, kto widział wszechmocy upadek,
I w każdym pomniku odlanym ze złomu
Tkwić będzie istoty tyrana odłamek,
Choć nikt się nie przyzna nikomu
Z rozkoszą się kruszy posągi tyrana,
Lecz pustych cokołów natura nie znosi,
A wszystkich posągów materia - ta sama
I każdy z nas w sobie ją nosi
A wszystkich posągów materia - ta sama
I każdy z nas w sobie ją nosi.
I każdy z nas w sobie ją nosi.
Posągi tyrana z rozkoszą się kruszy,
Lecz w brązu odłamkach, w odpryskach granitu
Przetrwają ziarenka i żyłki tej duszy,
Co żyła w strąconym ze szczytów.
×